niedziela, 24 marca 2013

Problemy, problemiki...

No tak... Miałam pisać często ale chyba nie do  końca mi to wychodzi za co z góry przepraszam, bo wiem, że są osoby, które tu wchodzą i czytają, zastanawiają się co u mnie :)
Od jakiegoś czasu mam już ten staż, robię kilka rzeczy na raz, więc nie mam kiedy się nudzić. 
Ruszył też założony przeze mnie komitet, zbierający na leczenie mojej znajomej chorującej na złośliwy nowotwór. 
Dlatego ośmielę się prosić każdego kto może o wpłacenie chociaż dobrowolnej kwoty na leczenie Agnieszki. 
Na samym dole widnieje ulotka z danymi i numerem konta. Z góry ślicznie dziękuję w swoim imieniu jak i w imieniu Agnieszki :)
Dziś ciężki dzień...
Ostatnie dni są ciężkie, rozwaliłam się psychicznie i fizycznie i nie mogę się pozbierać...
Były wizyty u lekarzy, tam niekoniecznie dobre wiadomości. 
Kłótnia z mamą... 
Za dużo jest na mojej głowie.
Nie wyrabiam.
Coraz gorzej się czuję. 
Staram się nad tym panować sama, gdy pojawiają się mioklonie to śpię nadal, bądź powtarzam sobie "Spoko, spoko, to nie grand mall, zaraz minie..."
Zazwyczaj mija. 
Dziś obudziły mnie mioklonie i okropny ból głowy....
Tak bardzo bym chciała, aby było zwyczajnie... Abym żyła całkowicie bez żadnych ograniczeń. 
Czasami staram się zapomnieć. Jednak wtedy jest jedno wielkie BUM! 
Zderzenie się z rzeczywistością. I taki głos : " Halo! Marta! Obudź się! Nie jest tak jak byś tego chciała! I nigdy nie będzie! Zdaj sobie wreszcie sprawę, że jesteś ciężko chora! Nie bierz tyle na siebie! Opanuj się!"

Nie potrafię się opanować.... Chcę się nie bać, chcę się obudzić któregoś dnia i pomyśleć, że to wszystko to tylko zły sen....

Posmęciłam sobie...
A teraz pora spać...
Dobranoc wszystkim.

2 komentarze:

  1. Martuś jesteś "najtwardszą" osobą jaką znam :) Trzymam kciuki za pozytywne wyniki i jeżeli byś chciała pogadać to pisz.
    Pozdrawiam Paulina :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Marto, chcielibyśmy wiedzieć co u Ciebie ciekawego.

    OdpowiedzUsuń