piątek, 17 maja 2013

Tytuł posta.

Dzieje się i nie dzieje się. 
Każdego dnia wychodzę o tej samej godzinie z domu, mijam tych samych ludzi po drodze, idealnie trafiam na zielone światła, wchodzę do biura, robię co mam robić, wychodzę na tramwaj, czekam 4 minuty, wsiadam do drugiego wagonu, wracam, mijam autobus, który zawsze wraca pusty, znów są idealnie zielone światła, wchodzę do mieszkania, jem zazwyczaj warzywa z patelni, ewentualnie jakieś inne mrożonki bo dla samej siebie nie opłaca się gotować....
Czasami wyjdę z kimś się spotkam, porozmawiam o ważnych i mniej ważnych sprawach, czasami pomilczę jak trzeba, pośmieję się, ewentualnie tylko uśmiechnę bo są takie dni kiedy w środku mnie rozpierdala. 
Ludzie bywają mili ale bywają też strasznie zawistni, dwulicowi i w ogóle okazują się być największymi debilami na świecie. 
A może to ze mną jest coś nie tak?
Czasami może i jest... W sumie ciężko mi to określić, no bo jak wydawać opinię o samym sobie?
Jak powiem coś złego to zaraz będzie, że mam niską samoocenę, a jak się pochwalę to będzie, że się wychwalam. 
Pora szukać nowej pracy, pora szukać czegoś co mi przyniesie satysfakcję. 
Tylko co to jest? Chyba nie odnalazłam jeszcze swojej drogi. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Miało być inaczej... Całkowicie inaczej. 
Muszę się wybrać na zakupy. 
Tak - zakupy są dobre na wszystko, prawda?
Ktoś jest chętny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz