Był weekend i skończył się weekend. Tak na dobrą sprawę jeszcze się dobrze nie zaczął a już nastał poniedziałek. Powiedzcie jak to możliwe?!
Niedzielny dzień spędzony z Nią na wieeeelgachnych zakupach.
Wydałam kupę kasy, więc zdobyłam wiele nowych rzeczy do mieszkania.
I tak zaczęłam sobie obmyślać jak kiedyś będzie wyglądał mój dom.
Będzie miał wielki ogród z trampoliną, huśtawką, hamakiem.
Będzie miał sypialnię z wielkim łóżkiem w pościeli, w której będę się zatapiała każdego wieczoru.
Będzie miał śliczny kominek w salonie, przy którym spędzę wiele wiczorów.
Będzie miał duuuuuży parapet, abym mogła siedzieć na nim i oglądać gwiazdy słuchając ulubionych piosenek.
Tak, właśnie. Tak będzie wyglądał mój wymarzony dom...
Fajnie jest mieć marzenia, wiecie?
I fajnie jest robić wszystko, aby do nich dążyć.
A poniedziałek zaczął się koszmarnie... Już wiem dlaczego nie lubimy poniedziałków...
Bo w poniedziałki dzieją się złe rzeczy, bo w poniedziałki jest się zmęczonym, bo w poniedziałki wszystko idzie nie tak... Tak właśnie było w ten poniedziałek.
Był straszny i tak bardzo się cieszę, że kończy się już wtorek...
Nowy tygodniu - proszę cię, bądź lepszy niż poprzedni. Bądź lepszy niż poniedziałek... :)
A jutro tomografia... Sama jestem ciekawa jakie nowe zmiany wyjdą.
Trzymajcie kciukasy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz